Musiałem w zastępstwie zająć się naszymi mediami społecznościowymi. Razem z kolegą opublikowaliśmy posta na Facebooku o zakończeniu działalności jednego z operatorów komórkowych. Okazało się, że ten post był zbyt złośliwy. Wylądowałem na dywaniku u szefowej. Ale… po czasie klienci tego operatora przenieśli numery do nas, więc efekt był w porządeczku.